dzisiaj pogoda przeszła samą siebie.. od rana jak nie burza, to taka ulewa, że świata nie widać. :(
moje biedne krówki na pastwisku, co chwilę mają shower ;) a Pani siedzi w domku, no bo jak tu wyjść ;) a pastuch się sam nie przeniesie na nową trawkę, ale jak to się mówi co się odwlecze to nie uciecze.. dzisiaj zrobię troszkę a jutro dokończę, innego wyjścia nie ma.
wszystko wskazuje na to, że słoneczko prędko do nas nie wróci.
więc choć na poprawę nastroju wrzucę parę zdjęć z sianokosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz